Przepis znalazłam kiedyś na jakiejś stronie internetowej, ale nie zanotowałam źródła... Recepturę znalazłam wśród mnóstwa zapisanych żółtych karteczek, które służą mi w kuchni za książkę kucharską w wersji mini (będącą w rozsypce: każda kartka luzem ;)). Przepis zabrzmiał wyjątkowo "świątecznie", postanowiłam więc wreszcie go wypróbować, jeszcze zanim ruszę na podbój wszelkiego rodzaju ciastek korzennych i pierniczków (ciasteczka imbirowe doczekały się realizacji dobrych kilkanaście dni temu).
Ciastka robi się bardzo szybko (może poza formowaniem kulek i obtaczaniem ich w cukrze), a smakują idealnie: kruche, ale miękkie, lekko korzenne i ostre. Podczas pieczenia po kuchni rozchodzi się piękny zapach imbiru, który przypomina nutę zapachową cytryny (także moje skojarzenie smakowe z marynowanym imbirem), w smaku ciastek też można ją podobno odnaleźć ;).
Wspaniale rozgrzewają, idealnie nadają się na zimowe wieczory.
składniki (na mojej karteczce dopisek: "na 3 blachy", ale w moim przypadku wystarczyły dwie):
(pierwsza miska - wymieszać i odłożyć):
- 2 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżki zmielonego imbiru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/4 łyżeczki zmielonych goździków
- 1/4 łyżeczki soli
(druga miska):
- 170 g masła w temp. pokojowej
- 2/3 szklanki cukru do wypieków (czyli drobnego)
- 1/3 szklanki cukru brązowego
- 1 duże jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
+ cukier do obtoczenia ciastek (najlepszy zwykły biały: wówczas wydaje się, że ciasteczka połyskują, jakby się skrzyły, zlodowacone; cukier brązowy sprawi natomiast, że będą ładnie "zarumienione" po upieczeniu)
Składniki "suche" (tzw. u mnie "pierwsza miska") wymieszać i na razie odłożyć.
W drugiej misce utrzeć mikserem masło ze stopniowo dodawanymi cukrami. Potem dodać jajko i wanilię, całość dalej ucierać/miksować.
Do powstałej masy dodać wcześniej odłożone składniki suche: całość połączyć, zmiksować na jednorodną masę. Można przełożyć do lodówki (przykryte folią spożywczą), by ciasto nieco stężało.
Piekarnik nagrzać do 175 stopni C.
Formować w dłoniach kulki wielkości niewielkiego orzecha włoskiego. Obtoczyć w cukrze i położyć na blasze pokrytej papierem do pieczenia w pewnej odległości od siebie (ciastka nieco się rozpłyną w trakcie pieczenia), lekko rozpłaszczyć.
Piec ok. 12-18 minut do lekkiego zbrązowienia/przyrumienienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz