2/27/2014

nominacja do Liebster Blog Award

Dostałam wyróżnienie  Liebster Blog Award od AJ ze Skrzydlatej Chatki :).



Dziękuję!

Z tego, co widziałam, nagrodą rządzi "jedenastka" - należy odpowiedzieć na 11 zadanych pytań, nominować 11 blogów i zadać 11 pytań ich autor(k)om.

Na początek moje odpowiedzi:

1. W wolnym czasie... moje szare komórki tańczą. (Stąd tytuł bloga.) A kiedy nie tańczą, przechadzają się z wolna, radośnie obserwując świat. Co to oznacza w praktyce? Inspiruję się, wymyślam, marzę, kombinuję, wspominam... W mojej głowie co chwila coś się dzieje ;).

2. Jestem uzależniona od... Patrz odpowiedź na pytanie numer 3.

3. Kawa czy herbata? Kawa! Bez niej nie uznaję dnia za dobrze rozpoczęty.



4. Moja miłość... Obecnie? Chyba syn. Jeszcze nie tak dawno odpowiedziałabym bez chwili wahania, że mąż. Teraz: syn. Więzy krwi stwarzają chyba jakieś dodatkowe połączenia, nie wiem, psychiczne, psychosomatyczne? Nie dałabym skrzywdzić nikomu mojej mamy, mojej siostry, mojego siostrzeńca i - od 1,5 roku - mojego synka. W żyłach wszystkich tych osób płynie krew mojego rodu (zabrzmiało dumnie) - moja krew... Z nikim nie jest się chyba nigdy tak blisko...

5. Będąc dzieckiem chciałam zostać... pisarzem. Tak było zawsze, nawet jeszcze nie potrafiłam pisać, gdy nad rysowanymi postaciami (w wersji "hard" bez postaci) umieszczałam szlaczki-hieroglify: moje zmyślone opowieści... Nic się, właściwie, w tej materii nie zmieniło. Moim marzeniem jest żyć z pisania :).

6. Wieczorową porą... lubię ciszę i spokój. Mogę wsłuchiwać się w nocny szum miasta pod warunkiem, że cztery ściany, w których jestem, dają mi poczucie pewnego rodzaju odosobnienia, intymności. Lubię przymykać wtedy oczy, czasem przypominać sobie scenki z minionego dnia, innym razem snuć plany na przyszłość. Zdarza się też, że pod powiekami pojawia się roześmiana twarz mojego synka. W takich chwilach czuję się spełniona i szczęśliwa.

7. Nie lubię, gdy... coś idzie nie po mojej myśli. Być może to banalne, ale wiele (ZA wiele) czasu poświęcam potem na snucie alternatywnych scenariuszy, zastanawianie się, co by było, gdyby... W takie sytuacje wpisuje się również palenie ludzi na przystankach lub na klatce w bloku, wydzierający się w godzinach nocnych sąsiad... nie lubię, gdy czyjeś zachowanie tak nachalnie zahacza o moją sferę, przestrzeń intymną, domową...

8. Najbardziej szaloną rzeczą, którą zrobiłam, było... wyznanie miłości chłopakowi z równoległej klasy. Szaleństwo polegało na tym, że wcale się nie znaliśmy, jedynie z widzenia (długo wmawiałam sobie, że spotkanie naszych oczu podczas pewnej długiej przerwy - długie, jak na filmach - było znaczące i na pewno "zaistniałam" wtedy w świadomości ówczesnego ukochanego). Cóż. Wyznanie miłości miało miejsce podczas potańcówki wieńczącej naszą gimnazjalną przygodę. "Mój" Miki, jak go nazywałam (kreśliłam na ławkach, w zeszytach, na szkolnym identyfikatorze zarys główki myszki Miki wpisany w serce - taki znak mojego uczucia, czytelny tylko dla mnie i wtajemniczonych), tańczył w kręgu z kolegami z klasy, gdy podeszłam do niego i z pomocą przyjaciółki klepnęłam delikatnie w plecy. Wyznanie padło, na mojej twarzy wykwitł uśmiech pełnego szczerej radości oczekiwania i... Miki bez słowa odwrócił się do mnie plecami, burząc mi tamtej nocy świat (i imprezę). Więcej szalonych rzeczy nie pamiętam. (Albo nie chcę pamiętać. ;))

9.  Nigdy nie zapomnę... pewnych impresji z przeszłości, krótkich epizodów, wspomnień, które teoretycznie znaczące nie są, ale zakodowały się w mojej pamięci wraz z tamtym odczuciem ciepła, zapachem, migotaniem światła... Nigdy chyba nie wymaże się pamięć moich zmysłów: niektóre smaki, zapachy, dźwięki przenoszą mnie do przeszłości i wyzwalają całą lawinę emocji. Niedawno żułam gumę balonową, która smakiem przypomniała mi te zawinięte w błyszczący i śliski papier z Kaczorem Donaldem; cofnęłam się do wakacji z dziadkami (miałam może trzy latka): Czantoria, wyciąg saneczkowy, zajęcia z rytmiki i nieco szorstki dotyk ciemnobrązowej wełny, z której była zrobiona sukienka dla mojej lalki Barbie... Taki prosty przepis na powrót do przeszłości.

10. Gdybym mogła cofnąć czas... poprawiłabym kilka błędów. Byłabym przede wszystkim bardziej śmiała: szczerze reagowałabym na różne sytuacje, nie dałabym sobą manipulować, reagowałabym zdecydowanie wtedy, kiedy czułam, że coś mi nie odpowiadało. Nie dałabym konwenansom i "dobremu wychowaniu" tak łatwo zamknąć sobie ust. Ile razy żałowałam, że nie powiedziałam "nie", że w porę nie kopnęłam w tyłek kilku osób! (Co ciekawe, wciąż mam z tym problem... Ale uczę się; powoli, ale uczę się. ;))

11. Gdy skończę pisać posta... zazwyczaj uśmiecham się i czuję rozluźnienie mięśni. W trakcie pisania nachylam się nad klawiaturą, moja sylwetka niejako zawiesza się nad komputerem - nie wiem, żeby być bliżej świata wirtualnego? Kiedy piszę, staram się oddać siebie, kawałek mojego świata, moją fascynację. A ciało reaguje na sygnały wysyłane z mózgu i spina się poniekąd... Także po skończeniu pisania następuje relaks. I radość. (Już za chwileczkę, już za momencik... ;))

***


***

Moje "pytania":
1. Inspiruje mnie...
2. Kiedy widzę promienie światła...
3. Mój ulubiony zapach to...
4. Kiedy biorę do ręki książkę...
5. Moja pierwsza myśl po przebudzeniu...
6. Gdybym mogła być zwierzęciem, byłabym...
7. Ulubiony kwiat...
8. Z dzieciństwa najbardziej pamiętam...
9. Najbardziej lubię spędzać czas...
10. Gdybym miała nieograniczony budżet...
11. Ulubiony dźwięk...

Zapraszam do zabawy! :)

8 komentarzy:

  1. Cudownie jest się czegoś nowego o Tobie dowiedzieć :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wzajemnie :)
      Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie i zaproszenie do zabawy! :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  2. Lubię czytać, to co piszesz, to przyjemność niefizyczna. Życzę Ci, byś żyła z pisania. Dziękuję za nominację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za nominację ;) Jesteś bardzo miła. Postaram się odpowiedzieć w mojej zakładce FAQ. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli, ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy się, po prostu ;).
      Tobie również życzę przyjemnej niedzieli! :)

      Usuń
  4. Świetne, wyczerpujące wypowiedzi...szczerze mówiąc (a raczej pisząc:)) nigdy na żadnym blogu nie widziałam takich dogłębnych odpowiedzi na pytania liebster blog... jesteś wielka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, po prostu gadatliwa jestem :P (i lubię pisać ;)).

      :* Miło mi się zrobiło, dziękuję! ;>

      Usuń