Karmelizowane banany i ciasto-chleb - prosty przepis na słodycz lata, kiedy słońce przyrumienia owoce aż nadto. Brązowe plamy na skórze - jak po nieuważnym opalaniu - ślad upływającego czasu. Zapach świeżego karmelu rozchodzi się po mieszkaniu, miękki miąższ owoców sam rozpada się pod naciskiem widelca. Jeszcze tylko odrobina ciasta i piekarnik-solarium. Takie rumieńce lubię!
Chcąc upiec ciasto z karmelizowanych bananów, zajrzyj do książki Słodkie Liski z WhitePlate.
Smacznego!
Bardzo apetyczne zdjęcia! Banany z brązowymi plamami są najlepsze, bo dojrzałe i taaakie słodkie... :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pamiętam, jak kiedyś w ramach zajęć plastycznych malowaliśmy martwą naturę - ciemne plamy na bananie były moim ulubionym elementem - dodawałam je z pietyzmem ;D
UsuńUwielbiam miksować dojrzałe banany z mlekiem - mleko bananowe to jest to! (Raczyłam się takim bardzo często, kiedy byłam w ciąży; może to tłumaczy, czemu Mały John tak lubi banany właśnie ;D)
Pozdrawiam ciepło i dziękuję! :)
Ach! Ale smaka mi narobiłaś teraz :) Chyba wypróbujemy ten przepis. Banany uwielbiamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Gorąco polecam! :) Świetnie będzie też smakowało z powidłami/konfiturą/dżemem albo posmarowane masłem lub muśnięte np. lodami waniliowymi (ta opcja koniecznie przy ciepłym cieście ;))
UsuńUściski dla Ciebie! :* :)