Uwielbiam twórczość Iwony Chmielewskiej za jej niestandardowe spojrzenie na świat dookoła, za jej kreatywne wykorzystanie różnych elementów, zabawę obrazem. Żadna z jej książek nie jest oczywista, przez co za każdym razem zachwyca, człowiek pochyla się nad kolejnymi stronami i śmieje jak dziecko z dopiero co dokonanego odkrycia.
Jedna z jej książek, "Kłopot", natchnęła mnie do podobnej zabawy z formą.
Czym jest tytułowy kłopot? To ślad na tkaninie po żelazku - materiał do wyrzucenia, już nic się z nim nie zrobi. Tylko problem! A może jednak...?
Iwona Chmielewska udowadnia, jak wiele można wyczarować z kształtu stopy żelazka. Może dostać skrzydeł, zabłysnąć elektrycznością, odlecieć w kosmos albo zatrzepotać rzęsami. Wszystko zależy od wyobraźni!
źródło |
źródło |
Mój pomysł? W zasadzie banalny. Może nie żaden tam "kłopot", bo okrąglutka żółta plama wcale nim być nie musi (tzn. nie jest brudem oczywistym ;)), ale inspiracja pomysłem Iwony Chmielewskiej jak najbardziej.
Książeczka w żółte kółka (wykonana według TEJ metody, tym razem szybciej, bo bez wycinania ;)). Co z nich będzie?
Moje propozycje:
1. słońce 2. twarz 3. słonecznik 4. omlet na talerzu (talerz chyba handmade, bo urokliwie nierówny ;)) 5. jajko 6. kometa 7. pomarańcz albo brzoskwinia/morela 8. nadymająca się ryba 9. dynia (tutaj z dodatkiem ozdoby na Halloween ;))
A co wymyślił mój Mały John? Dowiedziałam się tylko, że ma to coś wspólnego z pieskiem (mocna, czarna kreseczka to uchwyt dla niego ;))...
Ta książka chmielewskiej jest mega!! I faktycznie daje do myślenia :) pozytywnie
OdpowiedzUsuńTo prawda! Jest wspaniała :) Uwielbiam jej prace!
Usuń