Dzisiaj najważniejsza część aktywności w ramach Strefy Blogera, czyli obiecywane aranżacje (które mogliście już oglądać na blogach dziewczyn).
To chyba największa frajda dla blogera wnętrzarskiego (czy kogokolwiek lubiącego urządzać wnętrza ;)): wyciągać poszczególne artefakty z pudeł i kartonów i nadawać im życie, wkomponowując w przestrzeń, pozwalając im zagrać razem. Ustawione obok siebie, czasem przypadkowo (a może nie do końca? ;)), przedmioty zaczynały tworzyć całość, zmieniały surowe tło w czy to sypialnię, czy kącik biurowy malucha.
Do aranżacji użyłyśmy mebli i dodatków, które otrzymałyśmy od firm-dobrych-duchów, które razem z nami zechciały wesprzeć fundację Piękne Anioły, remontującą pokoje najbiedniejszych dzieci. Na zdjęciach poniżej znajdziecie przedmioty od:
Abadoc Design,
Ahojhome,
DEKORNIK,
Designzoo.pl,
Dom Artystyczny,
Komfort,
LAS I NIEBO,
Leitz,
Lemon Ducky,
Love Poland Design,
Manufaktura Miło,
Minko,
Product Placement,
Siesta Home,
Womeb - nowy wymiar mebli,
Wymarzone Wnętrze. Te rzeczy, które nie zostały kupione na aukcji charytatywnej (odbywającej się tuż po zakończeniu naszej aranżacji), zostaną wykorzystane w urządzaniu wnętrza dla dzieciaków z najbiedniejszych rodzin. Bomba!
Oto efekty naszej pracy:
|
po lewej: czas na zdjęcia (z ręki, na statywie i przez telefon - każdy sposób dobry!); po prawej: grafika Love Poland Design |
Jak wspominałam
TUTAJ,
przestrzeń, którą w efekcie urządzałyśmy, wymogła na nas pewną zmianę
planów; w efekcie zamiast jednego pokoju powstało kilka stref
odpowiadających różnym pomieszczeniom.
PRZEDPOKÓJ:
|
kurtkę pożyczyłam do stylizacji ;>; na kieszonce moja brocha-chmura handmade, którą znajdziecie TUTAJ |
KĄCIK DO PRACY:
Plus miejsce bliższe słowu "biuro" niż "dom" (w złożeniu: "domowe biuro" ;)):
SYPIALNIA:
Tutaj powstały dwie wersje: dzienna (ze złożoną kanapą) oraz nocno-poranna,
stricte sypialniana. Nie zabrakło drobnych różnic zdań, m.in. dotyczących ułożenia łóżka (dynamika przekrzywionego łóżka kontra układ prosty, ale dobrze wypadający na zdjęciach) czy poduszek (niedźwiadek kontra brak niedźwiadka). W niedzielę wpadli do nas właściciele marki
Siesta Home i pomogli skręcić regał; dowiedziałyśmy się, że położyłyśmy materac odwrotnie, zamkiem do góry. Po ich wyjściu wykazałyśmy się może pewną ignorancją (Ale co tam! ;)), zmieniłyśmy bowiem prawidłowe ułożenie na to, które wydawało nam się ciekawsze: czarna obwódka znów znalazła się na górze, świetnie zaznaczając krawędź. Tak, tak, blogerki są uparte ;).
A tak prezentuje się wersja bardziej sypialniana; opuszczamy tył stelażu kanapy i otrzymujemy łóżko. Kontenerek, który na zdjęciach u dziewczyn (albo powyżej, w tle) możecie znaleźć w części biurowej, tutaj posłużył jako szafka nocna.
I jak Wam się podoba? :)
Świetne ujęcia :)
OdpowiedzUsuńI tak w ogóle też się bardzo cieszę, że Cię poznałam :) bardzo się cieszę, że w ogóle istnieje blogosfera i skupia tak fantastyczne osoby :) w realu pewnie wieki całe szukałabym takich ludzi :)
Ściskam i dziękuję :)
A ja, że Ciebie :) To był energetyzujący czas, cieszę się, że miałam możliwość być tam z Wami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i uściski ciepłe ślę! :)
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń