To ten czas: zapalamy świece, pozwalamy, by migocące światło małych (dzikich, ale jednak poskramianych) ogników rozjaśniało nasze wnętrza: czy to domy, czy dusze. Takie nasze płomyczki odganiające złe duchy... Czasem przesypujemy do ceramicznych domków cukier, wypiekane ku pokrzepieniu serc ciastka czy pierniczki, chowamy słodycze na czarną godzinę; pełni nadziei, że kiedyś nadejdzie lepsze jutro, że smutki można odegnać jednym kęsem...
fot. Linda, Den Gode Feen (latarnie Walther & Co.) |
(źródło) |
Nasza literatura zna szklane domy, a nasza kultura coraz bardziej skłania się ku domom miedzianym, metalowym czy aluminiowym. Tak, tak, wykonanym z chłodnych materiałów, surowych jak i surowe bywają zimowe warunki. Odrobina światła rozjaśni jednak największy mrok, a dotyk ciepła - ulotny, jak niemalże niewidzialny oddech świecy - ociepli nawet najzimniejszą powierzchnię.
Spójrzmy razem w palący się ogień - to uspokaja...
od lewej:
1, 2, 3: Walther & Co. (Amazind Decor i Scandi Shop)
4: Riviera Maison (Westwing)
5 i 6: Madam Stoltz (Kapps-store)
A gdy poczujemy już ciepło, dajmy zwariować pozostałym zmysłom: węchu i smaku. Niech doznają rozkoszy, wdychając brązowo-złoty pyłek korzennych przypraw.
Budujmy domki z piernika - bezpieczne i przytulne, poza słodyczą i finezją wykonania niewiele mające wspólnego z czytanymi o zmroku baśniami.
fot. Tara Fisher (źródło: Mima Sinclair Cuda z piernika) |
fot. Tara Fisher (źródło: Mima Sinclair Cuda z piernika) |
fot. Tara Fisher (źródło: Mima Sinclair Cuda z piernika) |
(więcej zdjęć z książki zobaczysz TUTAJ)
Jakoś tak mi się zrobiło... Ciepło i miękko :) Tak to napisałaś fajnie :)
OdpowiedzUsuńTeraz mnie jest ciepło i miękko :> Dziękuję! :*
UsuńMARZĘ o takim domku. Mogłabym go "ożywiać" światłem wszędzie tam, gdzie nie byłabym u siebie...Takie przypomnienie, że dom jest nie tylko tam, gdzie zasnęłam...
OdpowiedzUsuńA może zbudować własny domek z piernika? Taki z otwartymi oknami, włożyć do środka maleńką świeczkę i zapalić... W książce, z której zdjęcia załączyłam, autorka przekonuje, że to działa...
Usuń:*
O jakie słodkie domki - chętnie przygarnęłabym takie cuda :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te piernikowe - mój synek ma podobnie ;) Mamy książkę z przepisami wyłącznie piernikowymi (z niej zresztą są powyższe zdjęcia xD) i nie brak tam rozdziału o domkach - Mały John za każdym razem pyta, czy można je zjeść w całości, potem rozdziela poszczególne elementy konstrukcyjne między domowników - ja np. dostałam przyzwolenie na zjedzenie cukierkowego dachu ;)
Usuń