Jako wegetarianka (od 18 roku życia do urodzenia synka, potem laktacja wywróciła mi dietę do góry nogami) najbardziej "tęskniłam" za smakiem wołowiny i wieprzowiny - mięs stosunkowo ciężkich, ale i dla mnie najbardziej aromatycznych. Za roladki wołowe - przeze mnie i małżonka kojarzone jako typowe śląskie danie niedzielne i hit weselny - zabraliśmy się stosunkowo późno, wcześniej zniechęceni ogromem (tak się nam wydawało) pracy, jaką trzeba wykonać. "Zachcianki" męża zwyciężyły jednak z lenistwem, dzięki czemu mogliśmy się przekonać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Może nie jest to danie najszybsze, ale warte poświęconego mu czasu. Idealnie komponuje się z kluskami "śląskimi" (przepis TUTAJ), oblanymi sosem powstałym po przygotowaniu zrazów.
Składniki:
- wołowina (piękne, ciemne mięso, pocięte na plastry, jak do kotletów)
- boczek
- ogórki kiszone
- cebula
- musztarda
- sól i pieprz
dodatkowo:
- sznurek do przewiązania
- tłuszcz do podsmażenia i woda do duszenia
Wykonanie:
1. Plastry mięsa należy dokładnie utłuc - mają być jak najcieńsze.
2. Boczek i ogórek kiszony kroimy w paski. Cebulkę w piórka.
3. Plastry mięsa solimy, pieprzymy i smarujemy musztardą.
4. Układamy na nich boczek, ogórek i cebulkę. Ilość i konfiguracja? Dowolna. Pamiętajmy, że zrazy mają się nam wygodnie zwijać, tak rozmieśćmy więc składniki, by nie utrudniać sobie pracy, a jednocześnie zapewnić roladkom bogate wnętrze.
5. Zawijamy zrazy. Przy szerszych plastrach mięsa jest wygodniej, bo można dodatkowo zawinąć boki do wewnątrz, dzięki czemu ogórki, boczek i cebulka zostają uwięzione w środku. Przygotowane roladki obwiązujemy sznurkiem.
6. Podsmażamy roladki z każdej strony, by zamknąć smaki w środku. Gdy będą lekko zarumienione, dolewamy wodę - tyle, by zrazy mogły się w niej dusić - i gotujemy pod przykryciem ok. godziny, aż mięso zmięknie. (Dobrze jest zaglądać od czasu do czasu, przewracać roladki, w razie potrzeby uzupełnić zapasy H2O.)
7. Gotowe zrazy rozsznurowujemy i...
Smacznego!
Mniiiam wygladaja rewelacyjnie i pewnie smakuja. Ja juz dawno nie jadlam takich zrazow. Chyba nie moglabym byc wegetarianka 😁 za bardzo kocham mieso. Dzieki za fajny przepis.
OdpowiedzUsuńU nas robi je mąż, bo mnie nie chce się zawijać tym sznurkiem xD. Co zrobić... Życzę smacznego! ;)
Usuń