Dzisiaj moja córeczka kończy tydzień; Lady Marion (skoro mam w domu Małego Johna, mam i Lady Marion - taka nasza Wesoła Kompania) szczęśliwie pojawiła się na świecie trzynastego dnia stycznia. Przez ostatnie dni Internet widuję głównie w formie obrazkowej na telefonie - śledzę Instagram, w podręcznym zeszycie notuję pomysły i inspiracje i czekam na moment, kiedy doba będzie dwukrotnie dłuższa, bym mogła odespać nocne maratony zmian pieluch i ogarniania całodobowego baru mlecznego (jestem kucharzem, pomywaczką, kelnerką i managerem tego biznesu). Ogółem, powoli dochodzę do siebie, powoli wracam.
Dzisiejsze znalezisko pochodzi właśnie z IG - grafitowy domek dla lalek w centrum prezentowanej przestrzeni doskonale odzwierciedla moją sytuację: w centrum jest Dom. Dookoła gnieżdżą się inne elementy, kompozycja jest zróżnicowana, ale uwagę skupia na sobie Dom - to on jest najważniejszy.
I tak - przynajmniej z początku, przez jakiś czas wzajemnego docierania się, nauki bycia razem - będzie u mnie.
zdjęcia: @beckersfarg
grafiki: Hoo Hooo things
No to teraz się zacznie. Mam dwie córki i wiem, że różu nie unikniesz. Można go co najwyżej próbować okiełznać. Ja po latach nawet go polubiłam i zaczęłam sama w różu majstrować, np. tak skrzynia na jeszcze bardziej różowe rzeczy: http://alabarbara.pl/wielka-drewniana-rzezbiona-skrzynia albo taki obrazek: http://alabarbara.pl/duzy-slodki-obraz-z-puzzli a na koniec szafeczka: http://alabarbara.pl/szafka-z-dwiema-szufladkami POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńBomba ta skrzynia! Prawdziwie królewska - dla Małej Księżniczki :D Podoba mi się zastosowanie różu - nienarzucające się, nie dominuje, nie przytłacza. Zdecydowanie lubię takie!
UsuńHeh, oj, zacznie się... ;) Trochę utemperowane przez istnienie brata, ale już widzę, że pewne zmiany będą nieuniknione ;)
Pozdrawiam ciepło!
Ojoj, dzieje się... A ja mam pewne zaległości blogowe, i u Ciebie i wszędzie... :/
OdpowiedzUsuńCóreczki gratuluję, wirtualnie ściskam i czekam na kolejne wpisy :)))
Bardzo dziękuję za wsparcie! Ściskam również, przytulam wirtualnie i mam nadzieję, że zaległości szybko nadrobimy - bo i ja trochę nie na bieżąco ;)
UsuńJeśli róż delikatny, pastelowy, to bardzo lubię. Ale nie mogę zrozumieć niektórych rodziców, którzy pastwią się nad tymi biednymi dziewczynkami fundując im całe mnóstwo wściekłoróżowych mebli, zabawek, dodatków. Apeluję więc o rozwagę w kwestii różu... Dziewczynki są super! Zwłaszcza wtedy, kiedy mają 3 lata i więcej do powiedzenia niż rodzona matka ;)
OdpowiedzUsuńOooo tak, dokładnie! U mnie różowo coraz bardziej, ale właśnie w przygaszeniu (róż zgaszony, brudny róż i pochodne) - gdy go za wiele, jest za słodko, jakby człowiek pożarł tonę różowych landrynek - zaczyna boleć brzuch i zęby, ogólnie niefajnie, fizjologia szaleje.
UsuńHeh, ba! W końcu my też kiedyś byłyśmy rezolutnymi i wygadanymi dziewczynkami ;D Już jestem ciekawa dialogów, jakie Młoda będzie prowadzić z bratem - teraz wygadanym trzylatkiem z takimi historiami do opowiedzenia, że nic tylko scenariusze pisać ;D
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńAni w dzieciństwie ani też ciut później nie byłam fanką różowego koloru. Za to teraz, kiedy mam ciut więcej lat ;) podoba mi się ten kolor coraz bardziej. Nawet ostatnio kupiła różowy sweter, czym zaskoczyłam wszystkich domowników. Siebie trochę też ...;)Trochę żałuję, że moja córka jest już zdecydowanie za duża na księżniczkowe mebelki - chętnie bym jej takie kupiła, sama ciesząc się z możliwości bycia przez chwilę małą dziewczynką ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńHeh, to ciekawe, jak z wiekiem zmieniają się nasze gusta ;) Ja np. - jeśli o ciuchach mowa - idę teraz albo w zupełną klasykę/basic, albo w szaleństwo (rodzaju kolorystyki od miszkomaszko czy wzorów Pan Tu Nie Stał) - kiedyś w życiu bym siebie nie podejrzewała o tę klasykę właśnie - a dzisiaj proszę :P
UsuńEch, bycie mamą dziewczynki zmienia światopogląd ;D
Heh, zamiast różowych okularów różowy sweter - i dobrze, weselej i bardziej słodko ;) (Mnie się ostatnio podobają takie trochę dresowe spodnie [właściwie bardziej "podomki" niż dresowe] w pastelowo różowe i błękitne lamy. Jak żyć? xD)
Blady róż bardzo mi się podoba :) I myslę że znalazłabym dla niego miejsce w moim domu :)
OdpowiedzUsuńNie jest taki "krzyczący", prawda? ;) Heh, no i modny w tym roku ;D
Usuń