Są takie zdjęcia, które przykuwają moją uwagę, przyszpilają do ekranu komputera, sprawiają, że zastygam i jak zahipnotyzowana wpatruję się w migoczące przed oczami mikroskopijne piksele. Bywa, że jedna fotografia, jeden pomysł czy motyw potrafi wywołać całą lawinę skojarzeń, zrodzić śmiałe plany, pobudzić do działania.
Tak było z tym kącikiem. Stylizowanym, wiem, ale chciałabym wierzyć, że jakieś prawdziwe dziecko kiedyś w takim zamieszka... Spełnione marzenie o śnie pod gołym niebem - może i w czterech ścianach własnego pokoju, ale wyobraźnia działa przecież cuda... A jeśli dodamy do tego towarzyszkę Lunę, miękkie chmurki, które aż się proszą, by ułożyć na nich głowę, posłanie pod zaimprowizowanym namiotem... Jeszcze tylko zapalić świeczki (albo sznurek lampek LED w przypadku młodszych pociech ;)) w ocynkowanym domku i można poczuć się jak na zewnątrz - wpatrzeni w światła z maleńkich okien wyobrazimy sobie, że to nasz dom - tuż obok, na wyciągnięcie ręki... Przytulnie i bezpiecznie...
Latawce z kawałka materiału i dwóch patyczków? Nic prostszego, a jaki wdzięczny efekt! Sam namiot również prosty do wykonania - wystarczy kilka "stabilizatorów" w postaci długiej gałęzi czy drabiny, prześcieradło albo koc i gotowe. Do tego latarenka i mnóstwo poduch. To jak - biwakujemy?
Tak było z tym kącikiem. Stylizowanym, wiem, ale chciałabym wierzyć, że jakieś prawdziwe dziecko kiedyś w takim zamieszka... Spełnione marzenie o śnie pod gołym niebem - może i w czterech ścianach własnego pokoju, ale wyobraźnia działa przecież cuda... A jeśli dodamy do tego towarzyszkę Lunę, miękkie chmurki, które aż się proszą, by ułożyć na nich głowę, posłanie pod zaimprowizowanym namiotem... Jeszcze tylko zapalić świeczki (albo sznurek lampek LED w przypadku młodszych pociech ;)) w ocynkowanym domku i można poczuć się jak na zewnątrz - wpatrzeni w światła z maleńkich okien wyobrazimy sobie, że to nasz dom - tuż obok, na wyciągnięcie ręki... Przytulnie i bezpiecznie...
Latawce z kawałka materiału i dwóch patyczków? Nic prostszego, a jaki wdzięczny efekt! Sam namiot również prosty do wykonania - wystarczy kilka "stabilizatorów" w postaci długiej gałęzi czy drabiny, prześcieradło albo koc i gotowe. Do tego latarenka i mnóstwo poduch. To jak - biwakujemy?
zdjęcia: Alicia Taylor
stylizacja: Tessa Kavanagh
źródło: Country Style Magazine
Widziałam już kiedyś ten zakątek, piękny! Szczególnie urzekły mnie latawce... taki prosty i wdzięczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! :D
UsuńA ja się gapię na te stare łóżko.Boskie jest.
OdpowiedzUsuńKurczaki, masz rację... Marzy mi się takie w kolorze świeżej, nieco cytrynowej limonki dla córki... ("Cytrynowa limonka" - ale mi się rzekło :P)
UsuńJa podobne łóżko tyle, że pomarańczowe kupiłam mojemu synkowi za całe 100 zeta. Bardzo je lubię. Fajnie wygląda i jest naprawdę wygodne (ma sprężyny).
OdpowiedzUsuńA sam pokój/aranżacja/stylizacja po prostu cudowna :)
Och, pamiętam! Mówiłaś o nim na otwarciu showroomu Gdel, gdy zachwycałyśmy się tym żółtym tam ustawionym!
UsuńSzczęściaro Ty, cholibka! Też bym tak chciała :P
Niech Wam sprawia frajdę jak najdłużej!
łóżko oczywiście też jest moim faworytem :) całość urzeka
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę! :)
UsuńKolejny świetny artykuł.. i kolejna dawka dobrej inspiracji:) Super pomysł z tymi chmurkami- są urocze, pierwszy raz takie widzę. A co do łóżka to wbrew pozorom są naprawdę wygodne- sama takie posiadam! :)Gorące pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
UsuńPozdrawiam ciepło!