"Pan tu nie stał!"

"Pan tu nie stał!" - możesz rzucić w kolejce, zmarszczyć brwi, tupnąć nogą, wyrażając swój głęboki bunt. Możesz też zrobić zakupy przez Internet, nie narażając siebie na nieprzyjemności. Możesz też i jedno, i drugie: krzyknąć "Pan tu nie stał!", robiąc zakupy w Internecie. Jednak ten mariaż/duet/połączenie (zwał jak zwał) raczej nie będzie wiązało się z przykrościami (ewentualnie gwałtownym uszczupleniem domowego budżetu; cóż, zdarza się ;)). Uwielbiam TO miejsce w sieci i zwykle muszę się pilnować, by nie wrzucić do koszyka za dużej ilości zero-jedynkowych przedmiotów. Bo to niby kody komputerowe, jakieś tam wirtualne jestestwa, ale konto szczupleje prawdziwie (za to zakupione rzeczy też są prawdziwe i namacalne - dostarczone przez wcale nie fikcyjne firmy pocztowe czy kurierskie).

Sklep Pan tu nie stał obchodzi dziesiąte urodziny. To już nie przelewki, to poważna liczba: dwucyfrowa! Z tej okazji zorganizowali konkurs na projekt koszulki z hasłem "Pan tu nie stał". W zawodach na piszczenie flamastrów jeżdżących zawrotnie po kartce papieru, łamaniu na czas czubków kredek czy najszybszym gumowaniu pomocniczych linii kreślonych ołówkiem brałam udział i ja. Nie rozbiłam co prawda banku, a marzenia o wydaniu lekką ręką (bo już od dawna wiem na co ;)) tysiaka w sklepie PTNS prysły (a przynajmniej zostały odłożone w czasie tudzież podzielone na raty), poćwiczyłam jednak rysunek, typografię (to mój pierwszy projekt tego rodzaju!) i w ogóle bawiłam się świetnie, wymyślając swoje wariacje na temat.

Wyróżnione projekty możecie znaleźć TUTAJ, tymczasem poniżej prezentuję własne.

koszulka KRZYK