Kiedy mróz o poranku rysuje na okiennych szybach wzorzyste esy-floresy, zimowe malowidła ludowe, lodowe wiązanki kwiatów, jedna z wiewiórek zajrzała do swojej spiżarni, wydobyła kilka kasztanów, zmieliła je na proszek wypolerowanym kamyczkiem i... upiekła pancakes - brązowiutkie jak gdyby zawierały kakao, ale nie - swoją barwę zawdzięczają kasztanowej mące. Jeszcze tylko kleks dżemu z czarnego bzu (tak pachnie lasem i latem!) i pyszne rozgrzewające śniadanie gotowe!
kasztanowe pancakes
Składniki:
- 1,5-2 szklanki mąki kasztanowej
- 1 szklanka mleka sojowego
- 1 jajko
- 1 łyżka masła (roztopionego)
- 3 łyżeczki cukru pudru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka oleju kokosowego do smażenia
- dżem Łowicz 100% z owoców Czarny Bez do podania
Wykonanie:
W jednej misce rozbełtać mleko z jajkiem. W drugiej połączyć składniki suche, przesiać do mieszanki mlecznej, dodać masło i wszystko dokładnie wymieszać. (Pod koniec nie przesiewałam już mąki, tylko ostatnią partię przesypałam bezpośrednio do miski z masą mleczno-jajeczną - nic wielkiego się nie wydarzyło, więc myślę, że w razie czego Ty również nie musi obawiać się podobnych zabiegów.)
Na patelni rozgrzać olej kokosowy - łyżeczka zupełnie wystarczy. Nakładać masę (powinna mieć lekko gęstą konsystencję), w miarę możliwości formować okrągłe placki. Poczekać, aż na powierzchni zaczną pojawiać się bąbelki-dziurki - wtedy można odwracać pancakes na drugą stronę. Smażyć do lekkiego zezłocenia/zbrązowienia. Następne partie smażyć bez oleju, korzystając z już natłuszczonej patelni.
Gotowe przełożyć na talerz, posmarować jak kanapkę dżemem Łowicz 100% z owoców (np. Czarny Bez) - doskonale przełamie specyficzny placków, uzupełni go owocową nutą. Można zajadać palcami, jak kanapkę, kasztanowe pancakes prawie w ogóle nie są tłuste.
Takie placki to dobry pomysł na smaczne, zdrowe, niespieszne śniadanie: robią się szybko i bezproblemowo (nie przywierają do patelni, rumienią się w mgnieniu oka), nie zawierają glutenu, więc są na topie ;), bez mleka krowiego, bo z sojowego (Lady Marion jest uczulona na mleko krowie, szukaliśmy więc zamienników, a ja sama przestałam je pić - od tego czasu moja cera znacznie się wygładziła), a smaży się je na oleju kokosowym, z którym nic się nie dzieje w wysokich temperaturach, a który ma świetne działanie na nasze ciało (można się nim nawet smarować jak balsamem). Jeśli dodatkowo użyjemy zdrowego dżemu, np. Łowicz 100% z owoców - u mnie padło na czarny bez, bardzo lekki, o wyważonym smaku - nasze śniadanie staje się świetną alternatywą dla tłustych omletów czy naleśników ociekających, dajmy na to, syropem cukrowym. Można na słodko i na ciepło bez zbędnych dodatków. Wiewiórka wie najlepiej! ;)
przepis bierze udział w akcjach:
az slinka mi sie toczy ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi smaka mmm :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja zawsze robiłam naleśniki bądź gofry z mąki kasztanowej, a na pancakes nigdy nie wpadłam ;)
OdpowiedzUsuńA ja od pankejków zaczęłam, więc każda z nas ma coś przed sobą ;D
UsuńŚciskam ciepło!