W ramach spotkania blogerów wnętrzarskich #meetblogin na Łódź Design Festival, mieliśmy przyjemność brać udział w tworzeniu własnego lasu w słoiku. Warsztaty prowadził Szymon z NaturalnieNaturalni, a przygotowała je dla nas marka Barlinek - wspierająca środowisko naturalne (wiedzieliście, że każda sprzedana paczkę desek = zasadzone drzewo?).
Pomysł nie jest nowy - zadomowił się już trochę i wciąż przyciąga coraz to nowych zwolenników zamknięcia w szklanym pojemniku skrawka Natury.
Piękne to i przyjemne: taki "las" żyje sam, nie trzeba go prawie wcale doglądać, jest więc idealny dla wszystkich, którzy mają tendencję do przesuszania swoich roślin albo uważają, że nie mają do nich ręki - tutaj, jeśli na początku przypilnuje się kilku kwestii - nie trzeba się niczym martwić, a jedynie cieszyć swoim skrawkiem lasu w czterech ścianach!
Co będzie potrzebne?
- szklany słój - najlepiej duży (szeroki), na tyle wysoki, by pomieścił wszystkie warstwy - ważne, by nie był zbyt zdobny, tj. by nie posiadał za wielu załamań w strukturze - uniemożliwiłyby one obserwowanie naszego lasu i wpływały na dostęp światła do wnętrza
- rośliny - czy kupione sadzonki (jak w przypadku naszych warsztatów), czy te znalezione w lesie. To może być i mała paprotka, i sukulenty, i chrobotek reniferowy, i mały dąb, i mchy, i... tak dalej. Ważne, by nie mieszać ze sobą roślin, które mają inne upodobania!
- ziemia - jeśli mamy sadzonki leśne, najlepiej, by znalazło się trochę tej podebranej ze środowiska naturalnego naszych roślin - czyli z lasu
- kamyczki, żwirek, piasek itp. - cokolwiek, co posłuży nam za warstwę drenażu
- węgiel drzewny (rozdrobniony, w formie drobinek)
- opcjonalnie: ozdoby - jeśli chcemy dodać coś więcej, np. małą buteleczkę z listem w środku, figurkę (ukrytego w gąszczu krasnoludka czy leśne zwierzątko), skamielinę czy inne
fot. Karolina Grabowska, Kaboompicks
fot. Karolina Grabowska, Kaboompicks
Wykonanie:
- Otwieramy szklany słój. Do wnętrza wsypujemy warstwę drenażu: w naszym przypadku były to drobne kamyczki, ale piasek czy żwirek też się nada. Ważne, by to, co tworzy tę warstwę, nie było tak gęste, by spływająca woda mogła przepłynąć przez wszystkie warstwy i wypełnić luki między kamyczkami - dzięki temu gleba w naszym "szklanym lesie" nie będzie zbyt mokra.
- Na warstwę drenażu wsypujemy warstwę węgla.
- Czas na kolejną warstwę: ziemię. Czy kupioną w sklepie, czy przyniesioną z lasu razem z roślinami. Co ważne: warto uważać na mikro "mieszkańców", których przyniesiemy do domu. Dotyczy to również ziemi kupionej!
- Możemy sadzić rośliny. Niektóre dosłownie, inne wystarczy docisnąć lekko do warstwy gleby (jak mchy czy np. chrobotek reniferowy - ten w ogóle można tylko położyć gdziekolwiek - zwykle ten dostępny w sprzedaży jest już zerwany, a więc martwy, ale ustabilizowany, więc wiecznie mięciutki - jak żywy).
- Możemy dodać ozdobne kamyczki albo inne elementy. Stwórzmy swoją kompozycją idealną!
- Gotowy las podlewamy i...
- ...szczelnie zamykamy.
Bitwa o chrobotek! ;D fot. Karolina Grabowska, Kaboompicks
Co potem?
Obserwacja.
Naturalną konsekwencją podlania "lasu" i jego zamknięcia będzie skraplanie się pary wodnej na ściankach słoju. Tak ma być. Jeśli jednak woda będzie spływała po ściankach, oznacza to, że było jej za dużo: wówczas należy słój otworzyć i pozwolić parze wodnej nieco wyparować. Potem można słój znów zamknąć. Powinien wytrzymać kilka miesięcy, a nawet lat - zawsze w razie czego można go otworzyć i znów podlać - ale im bardziej będzie się w niego ingerowało, tym bardziej będzie on kolejną rośliną "do opieki" w naszym domu. Otwarty czy otwierany las trzeba podlewać - będzie się zachowywał jak zwykła roślina zielona w gospodarstwie domowym.
Gdzie najlepiej trzymać las w słoiku?
W miejscu zacienionym, nie na słońcu. Parapety więc odpadają.
DODATEK | DESER | SUPLEMENT
Ooo, nie wiedziałam ze tak można.Myślałam ze rośliny w zamknięciu się uduszą.I znowu coś więcej wiem:)
OdpowiedzUsuńWarstwa węgla zapewnia im potrzebne warunki do przetrwania - tworzy się w środku mały mikroklimat :)
UsuńKiedyś taką dekorację też robiłam ale jej żywot nie był długi.Życzę sukcesu:-). Pozdrawiam:-).
OdpowiedzUsuńOj, a co się stało?
UsuńMoże dzięki Twoim wskazówkom uda się uniknąć podobnego losu ;)
Ekstra post. Muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńDziękuję za wspominkę :) Cieszę się, że mój wpis komuś się przyda. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBa! :)
UsuńZawarłaś w nim tyle wskazówek, że na pewno!
BTW, gdyby nie to, że miałam już swój wpis w połowie, pewnie bym z niego zrezygnowała, bo Twój wyczerouje temat ;)
Pozdrawiam ciepło!
Bardzo fajne! Już wiem co mamie sprawię na urodziny. Przecież to jest genialne w swojej prostocie
OdpowiedzUsuńBa! I to będzie świetny prezent! :D Super!
Usuń