fot. House Doctor
Co roku, przy okazji ogłoszenia koloru nadchodzącego roku, Benjamin Moore publikuje również paletę trendów kolorystycznych: barwy, które razem z kolorem roku tworzą spójną całość, a ich obecność dostrzeżona została na świecie i zanotowana jako trend właśnie. Nie zawsze są to wybory oczywiste dla konsumentów, nas odbiorców. Łowcy trendów zaglądają nie tylko do domów, przypatrują się przedmiotom, jakimi ludzie szczególnie lubią otaczać się w ostatnim czasie. Ich oczy filtrują również pokazy mody czy... świat przyrody. Nie obce im muzea i inspiracja dziełami sztuki lub... samotny spacer ścieżkami Matki Natury. Wszystkie otaczające nas - ludzi - przestrzenie przenikają się, a od niuansów między nimi zależy, co w danym czasie uznamy za bliskie. To jak... ze Skandynawią. Człowiek i Przyroda współżyją, zależą od siebie, a życie w krainach Północy silnie inspirowane jest tym, co na zewnątrz. Surowe drewno, naturalne materiały, stonowana kolorystyka Ziemi, szacunek dla przedmiotów, ekologia.
Kiedy przyglądałam się trendom kolorystycznym na rok 2018, to wszystko złożyło się w całość. Stonowanie, przygaszenie... Bez mocnych akcentów, które byłyby w zasadzie nienaturalne. Spokój...
Najświeższa paleta prezentuje się tak:
grafika: Benjamin Moore |
Potem, w zasadzie przypadkiem, obejrzałam kilka zdjęć sesyjnych kolekcji prezentowanych przez skandynawskie marki wnętrzarskie. Uderzyła mnie ich zbieżność, nieme porozumienie - między kadrami, ujęciami, przedmiotami. Pomyślałam, że gdyby wymierzać ich produkty, skomponować z nich zestaw przedmiotów codziennego użytku, ustawić w jednym pomieszczeniu... wszystko by do siebie pasowało, jak gdyby rodziło się w jednej głowie (albo przynajmniej teamie). Spójność. Konsekwencja. Albo światowy (skandynawski?) trend. Nazywajmy to jak chcemy, termin nie jest w istocie ważny.
Najsilniejsza w zestawieniu jest czerwień - Caliente, kolor roku 2018 według Benjamin Moore. A i tak jest to odcień nieco "sprany", ceglasty, z lekką nutką brązu, przygaszenia. Jak krew - która wpierw silnie oddziałuje na zmysły, a potem "rdzewieje". Po niej róże, przytulone jednak do chłodnych błękitów czy szarości, z którymi czują się dobrze (pięknie dojrzewa "niemowlęcy" duet koloru roku 2016 według Pantone).
Spójrzcie na miks zdjęć kilku marek z Północy.
Braterstwo dusz, prawda?
fot. Ferm Living
fot. Ferm Living
fot. Ferm Living
fot. Ferm Living
fot. Ferm Living
fot. Menu
fot. Menu |
fot. Ferm Living
fot. Ferm Living
fot. Ferm Living
fot. House Doctor
fot. House Doctor
fot. House Doctor
fot. House Doctor
fot. House Doctor
fot. Menu |
fajna kolorystyka, zdecydowanie przemawia do mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńDo mnie też - a nie spodziewałam się tego, patrząc na królującą w zestawieniu czerwień ;) A taki jej odcień kupuję!
Ciekawie;)Ja chyba wyprzedziłam trendy, bo kiedy inni urządzali swoje domy na scandi, mój mąż wyleciał z pudrowo- różową sypialnia...Oj długo sie opierałam, ale w końcu przyszły do tego miedziane dodatki itd. itd. i zrobiło się całkiem fajnie;)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHeh, brawo Wy! :D Musi być pięknie!
UsuńPrzepiękna paleta! to są właśnie moje kolory! - dziękuję za wartościowy wpis:)
OdpowiedzUsuńJa serdecznie dziękuję za ciepły komentarz! :)
UsuńPiękne, wszystkie z tych kolorów bardzo lubię. Piękne inspirujące zdjęcia. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńPozdrawiam również!