Dzisiejszy wpis jest wyjątkowy, bo opowiada o zmianach, które powoli wdrażam - nie za wielkich, jeśli o blogu mowa, tutaj to będzie raczej estetyczne podrasowanie, dodanie mojej osobistej kropki nad "i". Natomiast dużą zmianą jest pojawienie się kanału na YouTube - Pani Sowa. Do nagrywania filmów robiłam już przymiarki wcześniej, ba! nawet pewne filmy były już przeze mnie udostępnione! - ale zawsze nieco chaotycznie, musiałam - dla przykładu - uporządkować samą sytuację na YouTubie, gdzie miałam aż 4 (sic!) różne kanały (zdecydowana większość to wynik innego logowania, chęci zalajkowania i... masz! nowy kanał). No ale nic... Było, minęło, wróciłam nieco mądrzejsza, bałagan uprzątnęłam i ruszyłam na nowo.
#1 nowy pseudonim
Kiedy rozważałam, jaką domenę wykupić i jaki adres dla strony byłby najlepszy, zapytałam w ankiecie Facebookowej o Wasze typy. Wówczas pojawiły się głosy zapytujące, skąd mój pseudonim i co oznacza oraz opinie, że jest dość trudny do zapamiętania. Cóż, moja wina. Jako fanka starożytnego Egiptu, niegdyś poszukująca jakiegoś intrygującego nicku, wpadłam na Nefertari z prostej przyczyny: pierwszą myślą była Nefretete, ale o tej Egipcjance tyle się mówi, że chciałam być bardziej oryginalna. Padło więc na żonę Ramzesa II - Nefertari właśnie. BTW, samo imię oznacza "Piękna, dla której wstaje słońce" - urocze, prawda? ;) Tak czy inaczej, otrząsnęłam się wtedy z mojej lekkiej naiwności (Jak można nie zapamiętać tego imienia? Eeeekhm, Marta - ale ty to nie każdy, heloł! Ty jesteś świrofanką starożytnego Egiptu, inni nie muszą!) i zaczęłam rozmyślać, jak rozwiązać sytuację. A rozwiązanie pojawiło się parę tygodni później. Wpierw za sprawą Pani Kredki (Uściski, Aguś!), potem za przyczyną Pani Foremki (której cukiernicze cuda można kupić w moim rodzinnym mieście). Pani Sowa, no jasne! - pstryknęłam palcami.
Od dziś funkcjonuję więc jako Pani Sowa - witajcie, Kochani!
#2 kanał na YouTube
Blog to nadal Hoo Hooo things, natomiast kanał na YouTube to już Pani Sowa właśnie - głównie dlatego, że to właśnie moją postać będzie tam oglądać najczęściej (sorry). Zapowiedź, czego można się spodziewać, znajdziecie w filmiku powitalnym (a przy okazji poznacie Marion ;)):
#3 rysunki i grafiki
Nieco moich grafik mogliście już oglądać - to i logo, które wymalowałam (razem z sową), i "szlaczki" rozdzielające poszczególne fragmenty wpisów, i rysunki zdobiące np. zestawienia świąteczne. Postanowiłam, że będzie ich więcej, ba! siebie i dzieciaki przerobiłam na wersję komiksową. Jak Wam się podoba poniższa Marta aka Pani Sowa?
(Dorobiłam sobie białe pasma, jak u Anny z "Krainy Lodu" lub Rogue z X-menów... No cóż. U mnie to nie wynik jakichś supermocy, ale zwykłe... siwienie. Dodają mi powagi i uroku, tak sobie to tłumaczę.)
Poniżej natomiast ilustracja domku dla lalek, powstała, kiedy wpatrywałam się w mój ssssskarb pewnego poranka. Tak, wiem, mam lekkiego bzika na jego punkcie.
Poniżej natomiast ilustracja domku dla lalek, powstała, kiedy wpatrywałam się w mój ssssskarb pewnego poranka. Tak, wiem, mam lekkiego bzika na jego punkcie.
Koniecznie dajcie znać, co sądzicie o nowościach - jestem bardzo ciekawa Waszej opinii!
I, oczywiście, zapraszam do subskrypcji kanału na YouTube! Kilka filmików mam już nakręconych i będę je sukcesywnie publikować. Możecie spodziewać się m.in. zestawienia książek, które najlepiej czyta mi się na głos (z próbkami tego czytania, czyli Pani Sowa i jej dubbing) czy instrukcji, jak zrobić... św. Mikołaja w glucie (sic!). Zaintrygowani? To zapraszam TUTAJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz