Też macie dosyć mieszkań wypełniających się aromatem, tymi pysznościami, które nawołują ludzkie łasuchy niemal tak samo jak kwiaty pszczoły (No przyleć tu, no leć! No dotknij, nie wstydź się! Posmakuj mnie, no zjedz!) i tego, że kiedy już odpowiesz na wezwanie (Jak je niby zignorować?!), słyszysz gwałtowne: "ZOSTAW! To na Święta!"? Te pierniczki wręcz musisz zdjąć z patery przed 24 grudnia!
To już trzecia odsłona kalendarza adwentowego na naszej ścianie tablicowej. Pomysł z wykorzystaniem jej właśnie do tego celu to (będę nieskromna) jeden z moich lepszych. A ta radość dzieci i ekscytacja, poszukiwanie cyferek odpowiadających poszczególnym datom, oczekiwanie na odklejenie pierwszych karteczek!
Nie miałam pomysłu na tegoroczny kalendarz, do póki nie zrobiłam pierniczków z tektury. Kiedy tak siedziałam sobie i bawiłam się, że biała farba to lukier, wpadłam na to: patera z piernikami, no przecież! Podjadanie przed Świętami? Pff - no jasne! Tym razem bez odciągania, chowania się po kątach, głupich komentarzy. Całkowicie legalnie. Może nie podjadanie w formie dosłownej, ale słodkości w grudniu i tak nam nie zabraknie. A taka metaforyczna forma kalendarza bardzo mi się spodobała!
potrzebne materiały:
- tekturowe pierniczki (przepis TUTAJ)
- ściana pokryta farbą tablicową
- kreda
- naklejki z cyferkami (gotowe albo zrobione własnoręcznie)
- taśma malarska (albo mocniejsza washi tape - nie każda się nada, niestety)
- biała kredka
wykonanie:
- Przygotuj plan kalendarza: co będzie się działo każdego dnia? Jakie aktywności? A może kolejna figurka powędruje do stajenki? Jakiś podarek w skarpecie? Zaplanuj każdy dzień od 1 do 24 dnia grudnia włącznie. Najlepiej rozpisz całość na kartce.
- Na odwrocie gotowych pierników białą kredką napisz poszczególne zadania/aktywności ze swojej listy. Ja zrobiłam to skrótowo - rzucałam hasłem np. "świętujemy z górnikami" albo "wysyłamy kartki"; kiedy danego dnia była do ustawienia w stajence kolejna figurka, narysowałam jedynie grafikę skarpety (podpowiedź dla dzieci: szukaj w skarpecie!).
- Z drugiej strony piernika - tej właściwej - przyklej odpowiednią liczbę odpowiadającą dacie.
- Na ścianie tablicowej wyrysuj paterę, świąteczny talerz. Ozdób wedle uznania.
- Z pomocą taśmy malarskiej (maleńkiego skrawka, którego oba końce należy ze sobą skleić, tworząc pętelkę, a tym samym dwustronną taśmę klejącą) przyklej pierniki do ściany.
Gotowe!
(Trzeba tylko pamiętać o tym, by na bieżąco kontrolować, co powinno danego dnia znaleźć się w skarpecie! Przyda się ściągawka z rozpisanymi aktywnościami z kalendarza!)
PS. "Można częstować się przed 24.!" - chciałam dopisać 24. grudnia, ale zabrakło miejsca, więc zostawiłam tak, i dobrze, stwierdziłam po chwili, bo można to zrozumieć również jako częstowanie się przed północą! Tekturowe pierniczki nie tuczą, ha! 😉
nasze poprzednie kalendarze adwentowe
na ścianie pokrytej tablicówką:
Każda karteczka zawierała z tyłu rymowany dwuwers informujący albo o konieczności postawienia nowej figurki w stajence (w Wigilię był nią mały Jezus), albo o rodzinnych aktywnościach (np. wspólne pieczenie pierników), albo o drobnym prezencie czekającym w skarpecie.
W zasadzie koncepcja jest taka sama, jak w przypadku poprzedniego pomysłu (nr 1), ale zmieniłam formę. Zamiast równego układu jest tutaj wymalowana choinka, a prostokąty zamieniłam na różnorakie kształty, które miały imitować bombki. Cała reszta została bez zmian: wierszyki na odwrocie, zaludnianie stajenki, drobne podarki w skarpecie (nie codziennie) oraz aktywności przedświąteczne dla całej rodziny.
Jeśli szukacie pomysłów na zadania albo drobne upominki do kalendarza, bądź potrzebowalibyście plannera nie tylko adwentowego, ale i świątecznego (menu, lista zakupów), zapraszam do Moniki z Wikilistka.pl: Jak zrobić SMART kalendarz adwentowy DIY, który ułatwi przygotowania do Świąt?
Zapraszam również na moją tablicę na Pintereście, gdzie staram się na bieżąco umieszczać wszelkie inspiracje związane z kalendarzami adwentowymi! Wystarczy, że klikniesz w grafikę poniżej:
Ja w tym roku poszłam trochę na łatwiznę, bo kupilam gotową formę do samodzielnego wypełnienia drobiazgami :)
OdpowiedzUsuńTeż fajnie! Ja niczego fajnego i szybkiego (+ w dobrej cenie!) nie umiałam znaleźć, więc zabrałam się za swoje ;) A dzisiaj przypadkiem w nanu nana natknęłam się na fajne torebki z naklejkami-cyferkami - idealnie! (choć... nie... cena torebek jednak wysoka była - sensowniej kupić śniadaniówki samemu, ozdobić je wg siebie i przykleić jakieś cyferki samemu... bosh... ja to jednak od DIY chyba nie ucieknę :P)
UsuńDoskonały pomysł na zabawę, ja może kalendarza typowego nie robiłam, ale wyznaczyłam sobie postanowienia na każdy dzień adwentu :)
OdpowiedzUsuńTo też fajne! :)
UsuńU nas kalendarz służy przede wszystkim dzieciakom - a gdy widzę, jaką mają frajdę, jak codziennie czekają na odklejanie pierników... Kurczę, fajnie to robić - warto :>
Marta, dziękuję za polecenie <3
OdpowiedzUsuńTak świetnie to rozpisałaś, więc po co miałam dublować treści :* Może nie będę dzięki temu rekinem biznesu, co to na tylko swoje tyra i idzie jak burza (czasem po trupach), ale bycie delfinem biznesu bardziej mi chyba odpowiada xD
Usuń:*
Ale rewelacyjny pomysł!!!! I jakie wykonanie! Jestem pod wrażeniem :) - przefajne te pierniczki! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Ci dziękuję! :>
UsuńTo przemiłe słyszeć komplement właśnie od Ciebie ;) :*