Kobiece profile na Instagramie zapełniały się w ostatnim czasie wieńcami: albo tradycyjnymi, świątecznymi z igliwiem w roli głównej lub pobocznej, albo delikatnymi, subtelnymi plecionkami z bibułki - swoistymi dziełami sztuki, które wyszły spod ręki założycielki marki Folkisz. I mnie zauroczyły, a że znalazłam rolkę połyskującej, białej bibuły, robiąc porządki przedświąteczne... musiałam spróbować swoich sił. Dawno nie było wpisu w ramach "moja inspiracja". Pora to nadrobić!
Nie znam się na bibułkarstwie, zaznaczę od razu, nie brałam żadnych lekcji, nie uczestniczyłam w żadnych warsztatach (choć Folkisz takowe prowadził - może kiedyś uda mi się wybrać!), a poniższa instrukcja to kurs korespondencyjny mojego mózgu z rękami. Działam tak od dziecka: wpadam na jakiś pomysł i nie szukając gotowej instrukcji, sama wymyślam, jak co zrobić. Czasem kończy się to różnie, czasem łatwiej byłoby uczyć się na cudzych błędach, ale ten typ tak już chyba ma. Zapewne więc istnieje lepszy sposób na zrobienie wieńca z bibuły (albo czyniący go bardziej trwałym, bo moja propozycja jest delikatna, nie odporna na dzieci i inne ciekawskie stworzenia, które lubią podziwiać... namacalnie), niemniej ten idealnie sprawdzi się na te kilka dni przed Świętami (lub przy innej uroczystej okazji), gdy nie zdążyliśmy zamówić profesjonalnego, a marzy nam się dekoracja prosto z IG. Do dzieła więc!
materiały:
- bibuła (czy gładka, czy karbowana to nie ma znaczenia; w przypadku braku można spróbować z... chusteczkami higienicznymi albo papierem toaletowym - jeśli nie jest przesadnie kolorowy 😉)
- drucik (ewentualnie gotowy druciany okrąg)
- nożyczki
- przezroczysty klej do ewentualnego podklejenia fragmentów bibuły (użyłam brokatowego, ponieważ i moja bibuła nieco połyskiwała)
wykonanie:
1. Uformuj z drutu okrąg i połącz ze sobą końce. Ponieważ mój drut był dość ciasto zwinięty, zwijał się do swojego niewielkiego, wyjściowego rozmiaru - stąd niewielki rozmiar wieńców, jakie tworzyłam. Można jednak większe druty kupić w kwiaciarni bądź zaopatrzyć się już w gotowe druciane okręgi - to zdecydowanie ułatwi pracę!
2. Z bibuły wytnij "świece" - kształty jak na zdjęciach poniżej: zarys liścia oraz podłużny kawałek poniżej - to go będziemy owijać wokół drutu, stabilizując konstrukcję. Rozmiar "świec" dopasuj do wielkości drucianego okręgu: za duże listki będą źle wyglądały na małym, a z drobnymi przy dużym możesz się napracować...
3. Weź pierwszą "świecę" z bibuły i przyłóż od tyłu do drucika, lekko pod kątem. Podłużny kawałek bibuły opleć wokół drutu, również lekko pod kątem, staraj się pozostawić jak najmniej luzu między oplataną bibułką a drucikiem - dzięki temu całość będzie bardziej sztywna, zabezpieczona. Postępuj tak do momentu, aż skończy się "świeca". 👉 patrz instrukcja "krok po kroku" na zdjęciu poniżej
4. Dobierz drugą "świecę" i przyłóż do drucika z drugiej strony. Postępuj dalej jak w punkcie trzecim.
5. Dobieraj kolejne bibułkowe "świece" aż do wyczerpania albo kiedy uznasz, że wieniec jest gotowy.
6. Luźne miejsca (te, gdzie bibuła się przemieszcza albo przerwała w trakcie pracy i nie leży wystarczająco dopasowana) możesz podkleić bezbarwnym klejem.
Gotowe!
Możesz pokusić się o wieniec z kilkoma zaledwie listkami, możesz też zapleść cały. Praca wymaga cierpliwości, ale doskonale ćwiczy skupienie i pozwala wyciszyć się przed Świętami.
Zdecyduj, który wieniec bardziej Ci odpowiada!
Kiedyś wspominałam, że lubię sprawdzać swoje projekty w skali mikro: jeśli mój pomysł okaże się niewypałem, nic to, nie narobiłam się aż tak bardzo. Te wieńce planowałam wykonać w normalnej, "ludzkiej" skali (wciąż mam taki plan), jednak posiadany przeze mnie drut odmówił współpracy na tych warunkach, przystałam więc na jego. W efekcie powstał wieniec w skali mikro - idealny dla myszek Maileg. Wygląda dzięki temu bardziej uroczo, jak sądzisz?
Taki wieniec to prawdziwa inspiracja przedstawiona na fotografii :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc kiedyś bardzo często sporządzałam takie diy, obecnie nie mam na to czasu nad czym bardzo ubolewam :(
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Może znajdziesz jeszcze czas - mnie nachodzi falami, raz mam, raz nie ;D
UsuńDziękuję Ci za ciepłe słowa!
Wszystkiego dobrego na Święta!
Jest śliczny. Delikatny i skromny. Jak długo robi się taki wieniec?
OdpowiedzUsuńStosunkowo niedługo - w przeciągu godziny niespiesznej, spokojnej, relaksującej pracy taki mały już jest. Większy robiłam dłużej, z przerwami (bo tak było mi wygodniej ;)), a zajęło to mniej niż pół dnia.
UsuńBardzo dziękuję! :> :*
Usuń