Jest kilka powodów, dla których warto obejrzeć "Enolę Holmes" Netflixa - opowieść o nastoletniej siostrze najsłynniejszego detektywa wszech czasów. Np. dla Nastki ze "Stranger Things", Geralta z Rivii albo... Bellatriks Lestrange i Petunii Dursley! Dla wartkiej, wciągającej akcji z twistami i momentami grozy. Dla głównej bohaterki, z którą utożsamiać mogłaby się chyba każda nastolatka. Wreszcie dla wyśmienitej scenografii, wnętrz dopracowanych w najmniejszych detalach.
Początkowo te wpisy miały powstać oddzielnie: osobno filmowe inspiracje wnętrzarskie, osobno trendy kolorystyczne na nowy rok od marki Benjamin Moore. Kiedy jednak zaczęłam przygotowywać konkretne kadry-ilustracje z "Enoli Holmes", ze zdumieniem zauważyłam, że odcienie wykorzystane w filmowych wnętrzach często odpowiadały wyborom amerykańskich łowczyń trendów. Ba! Miejscami pokrywały się niemal 1:1! Zachłyśnięta tym odkryciem, spontanicznie zaczęłam szukać większej ilości odniesień. Ten wpis na pewno nie będzie więc zwyczajny - może szalony (sam zamysł na pewno), ale dzięki temu też niesztampowy. Pokazujący, że:
PO PIERWSZE: inspiracje są wszędzie - wystarczy mieć czujne oko, a czasem dobrze się rozejrzeć (czy zastopować na chwilę film, żeby lepiej przyjrzeć się jakiemuś rozwiązaniu, np. DIY)
PO DRUGIE: trendy nie biorą się znikąd - zwłaszcza te wyłuskiwane przez łowczynie marki Benjamin Moore - to miesiące analiz kolorystyki przyrody i świata ludzi, wyciąganie wniosków (a skoro i Michael Carlin - scenarzysta "Enoli Holmes", i łowczynie trendów "czytali sobie w myślach", coś jest na rzeczy 😉)
Jak można zauważyć, wybrana paleta jest stosunkowo stonowana, pomimo różnorodności kolorów. Wybrano barwy i ciepłe, i chłodne - dla równowagi. Jak wyjaśniały Łowczynie Trendów marki Benjamin Moore - odpowiedzialne za wybór palety trendów:
W domach stosujemy kolory w bardziej „organiczny” i świadomy sposób, ponieważ wpływają one na nasze emocje. (...) Na sezon 2021 wybrałyśmy przede wszystkim gamę „wypalonych słońcem” odcieni, która odzwierciedla pragnienie poczucia stabilności. Kolory harmonijne z idealną równowagą między ciepłymi i chłodnymi odcieniami.
Łowczynie Trendów Benjamin Moore (źródło)
NIE MA JAK W DOMU
Od 2019 roku kontynuowałyśmy dyskusję nad rolą domu jako miejsca wielofunkcyjnego czy wielozadaniowego. Koncepcje i obrazy w badaniach na sezon 2021 miały organiczną jakość, swobodny, nieco niedbały wdzięk i specyficzny czar.
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że rok 2020 zmienił wiele, chociażby w naszym podejściu do domu jako przestrzeni życiowej. Zaczęliśmy doceniać drobne rzeczy, które poprawiają komfort codzienności. Ważny stał się ulubiony kubek, miły koc, dobra książka, ale także bukiet kwiatów, fotografie czy grafiki na ścianach, smaczne jedzenie na ładnym talerzu, rośliny dające poczucie przytulności i złudzenie, że jesteśmy bliżej natury (gdy namawiano nas, byśmy przede wszystkim zostali w domach). Wielu zaczęło krytycznie odnosić się do ergonomii poszczególnych pomieszczeń czy kątów, dostosowując je do nowej rzeczywistości: pracy czy nauki zdalnej. Niektórzy postanowili zaufać minimalizmowi i wreszcie posprzątać swoją przestrzeń, inni zdecydowali się na inwestycję w przedmioty, których zakup wcześniej uznawali za zbędny luksus. Tak czy owak, zwróciliśmy swoją uwagę na wnętrza, które nie były już tylko mało znaczącą scenografią sztuki zwanej życiem: stały się ważnym aktorem.
Dom to nie tylko miejsce, to przede wszystkim ludzie. Najwspanialsze domy to nie te, które są duże i urządzone z rozmachem, ale te, gdzie czuć miłość. Nie inaczej jest w domu Holmesów, choć może raczej należy to doprecyzować: w domu Eudorii Holmes i jej córki Enoli. Więź między kobietami jest wspaniała i życzę sobie takiej z własną córką. Wspólne pasje, dzielenie się wiedzą, zachęta do walki o siebie. Bez nadęcia albo czasem tej mitycznej rodzicielskiej surowości (pomińmy tutaj grę w szachy, dobrze? 😅). Jak zauważyły też łowczynie trendów BM:
(...) dostrzegłyśmy dom jako miejsce, w którym nieustannie kultywujemy i pielęgnujemy relacje, doświadczenia, talenty czy umiejętności, a także przestrzeń, gdzie znajdujemy komfort, rozwijamy kreatywność i odczuwamy dobre samopoczucie.
Łowczynie Trendów Benjamin Moore (źródło)
SYPIALNIA EUDORII HOLMES (mamy)
To chyba najbardziej przytulne pomieszczenie w całym domu Holmesów. Przez duże okno wpada wiele naturalnego światła, zmiękczonego przez kilka warstw firanek działających jak blenda. Ciężkie, ciemne zasłony mogłyby wydawać się dosyć masywne i przytłaczające, ale dają przyjemne uczucie otulenia, a niewielkie frędzelki przyszyte na brzegach odbierają im ewentualną przygniatającą powagę. Jasne poduszki, ułożone nierówno, pogniecione, wyglądają tak, jakby niedawno ktoś na nich siedział, czytał książkę albo kołysał niemowlę - np. małą Enolę.
fot. Benjamin Moore |
fot. Benjamin Moore |
BIBLIOTEKA
Och, jeśli kiedykolwiek miałabym się budować (choć najchętniej zaadaptowałabym jakiś klimatyczny, stary dom), przynajmniej jedno z pomieszczeń chciałabym zapełnić książkami. Być może to moje zboczenie z dzieciństwa (wychowałam się w domu pełnym książek) lub zawodowe (mam doktorat z literaturoznawstwa 🙈), ale wnętrza pozbawione tego wyjątkowego rodzaju przedmiotów są dla mnie puste, brakuje mi w nich czegoś, takiej wisienki na torcie albo kropki nad "i" (jeśli chcemy metafory bliższej literaturze ;)).
Dworki, pałacyki czy zameczki zamożnych najczęściej jednak posiadały bibliotekę - to zaczarowane miejsce, które jest zarówno wehikułem czasu, jak i portalem do światów realnych i zmyślonych. Nie inaczej było w przypadku Holmesów.
Ściany pokryte są tutaj intensywną, ale lekko zgaszoną czerwienią - przytłumienie tak mocnego, silnego w odbiorze koloru dodało mu elegancji. Nieprzypadkowo zresztą często spotkać go możemy w galeriach sztuki - jest idealnym tłem dla dzieł artystów! Tam malarzy, plakaciarzy, rzeźbiarzy, a tutaj... literatów! Taka czerwień gra pierwsze skrzypce, a doskonałym uzupełnieniem dla niej będą ciemne kolory: grafity, głębokie fiolety, brązy i czerń. Kilka jaśniejszych albo żywszych barwnych akcentów w dodatkach i zyskujemy szlachetne, gustowne wnętrze z klasą!
fot. Benjamin Moore |
SALON
W podobnej kolorystyce utrzymany jest salon, który ożywiły jednak rośliny. Ciekawym zabiegiem jest połączenie mebli tapicerowanych ze skórzanymi. Wydaje się, że ten pomysł nie mógł się udać, a jednak całość komponuje się bardzo dobrze. Być może kluczem do tej symbiozy jest względnie zbliżona kolorystyka oraz... wielkość pomieszczenia.
INSPIRACJE KOLORYSTYCZNE w innych lokalizacjach
Ciemne odcienie, ciężkie i poważne (nie ma tu filuternej, energetycznej czerwieni, która obrazować może romans lub gniew - emocjonalnej) - jak w bibliotece - wykorzystano do stworzenia pomieszczenia eleganckiego, wyrafinowanego, sprzyjającego zadumie i kształtowaniu gustów: salonu golibrody, do którego udaje się Mycroft! (Trzeci kadr poniżej.)
Warto zwrócić uwagę na łączenia dwóch kolorów na ścianach:
- Jeden kolor pozostaje bazowym, drugi pokrywa listwy przypodłogowe, lamperię czy obramowanie okna. (Drugi kadr poniżej.)
- Obramowanie okien kolorem wyróżniającym się sprawia, że tworzy się swoista rama: okno zaczyna funkcjonować jako obraz! (Pierwszy kadr poniżej.)
GABINET
Bliżej mu w kolorystyce do palety trendów sprzed dwóch lat (zwłaszcza w odniesieniu do głębokiej zieleni na ścianach - odcienia Hunter Green, o którym pisałam TUTAJ), ale nie sprawia to wcale, że w jakikolwiek sposób nie przystaje do reszty domu albo że jest niemodne. Jest to dla nas ważna lekcja: nie musimy za każdym razem ślepo podążać za trendami (co sezon kupować nowe spodnie albo przemalowywać ściany), a to, co modne, może kapitalnie komponować się z tym, co nie jest obecnym trendem. Nieprzypadkowo taką popularnością obecnie cieszy się eklektyzm - łączenie stylów, przedmiotów starych z nowymi i tak dalej. Warto - jak Eudoria Holmes - wyciągnąć kij z czterech liter i z luzem podejść do urządzania wnętrz. Zapamiętajcie słowa Kasi Sojki z Piątego Pokoju: "Urządzanie to nie wazektomia, nie robi się tego raz na zawsze." Eksperymentujcie, szukajcie we wnętrzach siebie!
Mycroft kilka razy o mało nie dostał zawału, widząc wnętrzarskie pomysły swojej matki. Ale, powiedzcie sami, czy nie była ona wizjonerką? Przewidziała farbę tablicową! 😁
Niemal w każdym pomieszczeniu domu Holmesów (z wolną ścianą, dodajmy może) odnaleźć można poprzyczepiane do ścian obrazki, kartki, notatki, rysunki, szkice... Sporo tego i dla niektórych taka aranżacja może być za bardzo chaotyczna, ale według mnie oddaje artystycznego ducha gospodyni.
Ha! Przypadkiem - ale jednak - w filmie pojawiły się kwiaty będące hitem tegorocznej jesieni w Polsce. Chodzi oczywiście o chryzantemy. #chryzantemynasalony to tylko jeden z kilku hasztagów zachęcających do przygarnięcia tych pięknych, barwnych roślin do domów i jednocześnie ratowania rodzimego rynku kwiaciarnianego.
Jeszcze na koniec pozwolę sobie na jeden kadr, już nie związany z kolorami jako takimi, ale ogólnie z wnętrzami.
Dom Holmesów - czy inne wnętrza w filmie - pełne są starych, drewnianych mebli. Cóż, nie dziwi to jakoś szczególnie - przecież tak kiedyś mieszkano. Warto jednak spojrzeć na te wszystkie pomieszczenia współczesnym okiem. Okazuje się, że obecnie sami chętnie sięgamy po klimatyczne meble z charakterem, historią. Serwery OLX pewnie płoną od wyszukiwanych haseł "meble prl" albo "meble retro". Chętnie przygarnęłabym taki pokój jak ten poniżej. Moda wraca!
Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń