Jeśli Luna Lovegood miałaby pojawić się na imprezie sylwestrowej albo karnawałowej, jak ozdobiłaby sobie głowę? Odpowiedź nasunęła mi reklama Zary. A ja sprawdziłam, czy w istocie dobrze byłoby Lunie w tiarze z samoprzylepnych wstążek na prezenty. Jak sądzisz, byłoby?
Imprezowa czapka Zara - hit czy kit?
Odkąd zobaczyłam to jedno zdjęcie Zary wrzucone jako reklama w mediach społecznościowych, zaniemówiłam i od razu zrobiłam screena. Tak, wiedziałam już od początku, że będę chciała wykorzystać jakoś ten pomysł z pierdyliardem wstążek prezentowych. I w zasadzie od razu przyszła mi do głowy tiara dla Luny Lovegood - bo dla kogóż by innego?
To imprezowe nakrycie głowy miało mieć swoją premierę w okolicach sylwestra - wtedy też taki wpis jak ten byłby o wiele bardziej na miejscu. Cóż, wyświetlony po czasie będzie (wszak wpisy można czytać przez cały rok). A w tej chwili (marzec 2022 roku) niech stanowi jakiś rodzaj rozrywki, innego spojrzenia na przedmioty posiadane w domu (albo zrywane z impetem z paczki prezentowej).
Zdecydowałam się wykonać czapkę dla lalki, bo... mniej z tym zachodu, a ja wygodna jestem 🤪. Rożek aka tiara wykonałam z kartki z bloku technicznego (całość skleiłam dwustronną taśmą klejącą). Potem zaczęłam obklejać całość samoprzylepnymi kokardkami. Cóż. Potrzebowałam dodatkowych warstw dwustronnej taśmy klejącej, bo kokardy za nic nie chciały zostawać na swoich miejscach. Marzyły im się podróże i próby latania (czy raczej lądowania, jak słusznie zauważyła moja córka). Ech.
Niemniej całość... wyszła! (Przynajmniej do zdjęć.)
Lalka Spin Master Wizarding World Luna w wydaniu odświętnym
...prezentuje się zjawiskowo!
M.in. dlatego postawiłam na realizację DIY... lalki. Wykonanie takiej tiary dla człowieka zmarnowałoby (nie bójmy się tu tego słowa) całą skrzynkę samoprzylepnych wstążek. I na co? Skoro i tak nie trzymały się za dobrze? (Spróbujcie się w tym poruszać albo tańczyć. Powodzenia, że tak powiem.)
Być może Zara ma lepsze (czy jakiekolwiek) triki pozwalające utrzymać wstążki w jednym miejscu, a może to było zdjęcie "jednej próby" (Czujecie tę presję? Rety, nie chciałabym być na miejscu modelki, jeśli tak było...). Tak czy owak nie można odmówić stylówce widowiskowości. Bo całość prezentuje się naprawdę efektownie. Jest"WOW!".
Niebawem na YouTube pojawi się mój film z recenzją tych lalek (Luny i Hermiony). Nie przegap i obserwuj mój kanał Pani Sowa (TUTAJ). Nowy film w każdy piątek o godz. 18:00!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz