Od kilku dni już jest. Rozpostarła szaro-bury płaszcz (a że zrobiła to z rozmachem dumnej pani, przykrył sporą część nieba), zdmuchnęła nitkę babiego lata z ramienia (co odczuliśmy jako powiew chłodniejszego wiatru), wyciągnęła z kieszeni pędzle i - niczym rasowa artystka - w koronach drzew zaczęła szukać koloru roku 2019. Jesień. Niektórzy westchnęli, wyciągając cieplejsze koce, parząc wodę na herbatę, szukali miodu i cytryny. A ja się cieszę z jej odwiedzin. Zostanie z nami trzy miesiące. Jak je wykorzystamy?
Jeszcze kilka lat temu mruczałabym, że chłodno, że jak nic przypałęta się jakieś Przeziębienie (razem z Wirusami, Katarami, Kaszlem i Gęsimi Skórkami wędruje za Panią Jesienią i Zimą, uparte, jak rzep uczepione rdzawych bądź srebrzystych płaszczy dwóch pór roku). Jednak od kiedy zostałam mamą, przewartościowałam ten okres - a w zasadzie to stało się samo, gdzieś wewnątrz mnie, poza poważnymi rozkminami świadomości. Pewnego dnia po prostu przyszło pismo z rejestru faktów w Urzędzie Zarządzania Ciałem o treści niezwykle krótkiej, konkretnej: "Lubisz jesień." Zdarzyło się to pewnego wilgotnego wieczoru, w październiku, gdy brodziłam sztybletami w miękkich, zmoczonych liściach pokrywających asfalt jak ekologiczne confetti i czułam się tak... błogo. Wdychałam rześkie powietrze, które jeszcze pachniało deszczem, w myślach byłam już w domu i tuliłam się w ramionach, skryta pod kocem, z książką w zasięgu ręki. #najlepiej
Za co lubię jesień?
- wspomniany zapach: świata po deszczu, rozmokłych liści, nadchodzącego chłodu zimy, łagodzonego ciepłem złotem słońca
- kolory
- przyprawy korzenne, które można z lubością dodawać do tylu potraw (zupy-kremy z dyni, pomarańczowe serniki, ciasta marchewkowe)
- kasztany, wzorzyste liście i inne dary Natury, które można później kreatywnie wykorzystać 👌
Podczas spaceru proponuję inaczej spojrzeć na to, co znajdziecie pod nogami. Liście czy gałązki mogą stać się częścią projektu ceramiki, ozdobnym patternem, a koraliki jarzębiny elementem biżuterii? Zobacz, co my robiliśmy z kolorowymi liśćmi:
Niektóre z liści polecam zabrać do domu. Z tych w soczystych odcieniach możecie skomponować piękny jesienny bukiet, a tych ostro zakończonych, przypominających łapy - dinozaura albo smoka!
Ręka do góry, kto nie może oprzeć się pokusie i musi schylić się po połyskującego w trawie kasztana? Co roku zarzekam się, że przestanę je zbierać, bo potem ilości gładkich brązowych "kamyków" mogą przyprawić o zawrót głowy, ale tak trudno się oprzeć... Na szczęście kasztany to wdzięczny materiał, z którego można wyczarować nie tylko koniki czy zwierzęta znane z przyrodniczych albumów. Co powiedzie na... kasztanowych kosmitów? Moja twórcza koleżanka - Pani Kredka - pokazywała, jak z pomocą plasteliny zrobić:
Z żołędzi możecie zrobić urocze małe sówki (A jakże! 🦉), a gdy zostaną Wam same kapelusiki, można dorobić kolorowe wypełnienie z włóczki albo filcu (podlinkowałam Wam propozycję Ani Scraperki, która swego czasu skradła moje serce):
W poszukiwaniu materiałów najlepiej udać się do pobliskiego parku albo lasu. Kto wie, może znajdziecie się w scenerii rodem z "Tajemniczego ogrodu"? 🍂
🍁
Ja lubię jesień za wilgotność w powietrzu i piękne kolory. Mam nadzieję, że w tym ostatnim tygodniu września pogoda rozpieści nas kilkoma słonecznymi godzinami, bo jak na razie jedynie deszcz i ponure światło :(
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem czemu w tekście jest rok 2019? To chyba literówka?
OdpowiedzUsuńNie, to nie jest literówka - firmy zajmujące się trendami kolorystycznymi (głównie te produkujące farby) decydują teraz, jaki będzie kolor przyszłego roku - to przed styczniem 2019 dowiadujemy się, jaki będzie Kolor Roku 2019 - a moja Pani Jesień robi to samo, czyli w plamach kolorystycznych szuka własnego odcienia :)
Usuń