Dzisiejszy pomysł to sposób na wykorzystanie grubej tektury np. po pudełkach z przesyłek. Ważne, by tektura była stosunkowo równa (nie pogięta) i gładka (bez napisów, zadrapań itp.). Jej brązowy kolor idealnie współgra z bielą farby, imitując prawdziwe pierniki. To jak - zaglądamy razem do manufaktury elfów, by przyjrzeć się im od kuchni?
Lubimy naszą zabawkową kuchnię. Potrafi ona zająć dzieci na dobre godziny zabawy - pichcenie, przygotowywanie przyjęcia dla rodziców (gdzie za tort musimy jednak zapłacić, sic!), obdarowywanie lodami albo makaronikami (na córce zawsze można polegać!), zakupy, karmienie pluszaków i tak dalej. Zabawkowe jedzenie można kupić, ale o wiele większą frajdę sprawia zrobienie go samemu: za sobą mam np. domowy makaron z filcu, klopsiki z włóczki z bawełnianym makaronem czy muffinki (sprawdzające się również jako igielnik). Dzisiaj - gdy czuć już nadchodzącą zimę, a buzie rumienią się na myśl o świętach - zabieramy się za pierniki!
potrzebne materiały:
- gruba brązowa tektura (prosta, bez napisów)
- ołówek
- nożyczki
- biała farba
- pędzel
- opcjonalnie: foremki do ciastek/pierników
wykonanie:
- Na tekturze wyrysuj ołówkiem kształty pierniczków. Możesz wykorzystać foremki do ciastek: wystarczy przyłożyć je do papieru i odrysować kształt.
- Wytnij pierniczki. To bodaj najtrudniejszy etap, ponieważ grubsza tektura lubi się giąć, zwłaszcza w załamaniach (jak te zaokrąglone boki znane z tradycyjnych pierników toruńskich). Tnij więc powoli, dokładnie, bez pośpiechu. Jeśli nie czujesz się na siłach, poproś o pomoc dorosłego.
- Białą farbą ozdób pierniki jak lukrem.
- Poczekaj, aż farba wyschnie.
Gotowe!
ALE! Żeby nie było, że dzisiejsze DIY sprawdzi się tylko w zabawkowej kuchni i na udawanym przyjęciu (gdzie niczego nie dadzą Ci do zjedzenia naprawdę, szlag)...
Pierniczki z tektury mogą posłużyć jako:
- winietki dla gości - w puste pole na pierniczku wpisz imię gościa, a pierniczek połóż na talerzyku
- świąteczna girlanda - połącz kilka pierniczków-ludzików albo innych kształtów (możesz je też mieszać) za pomocą sznurka (dobrze sprawdzą się takie w świątecznych kolorach: biel+czerwień, czerwień+zieleń, biel+zieleń)
- bombki - wystarczy w pierniczku zrobić dziurkę i przewlec przez nią sznurek lub wstążkę
- etykietka na prezenty - jak i przy winietkach, w puste pole na pierniczku wystarczy wpisać imię obdarowanego, a pierniczek przykleić do prezentu
- kilkuletnia ozdoba świąteczna - co wcale nie znaczy, że ma zdobić dom przez kilkadziesiąt miesięcy z rzędu, ale że nie psuje się jak prawdziwe pierniki, nie wysycha, nie kruszy się, wobec czego można ją przechowywać i w następnym sezonie znów wykorzystać (jednak ponieważ to papier, uwaga na zamoczenie itp.!)
- element kalendarza adwentowego - ten pomysł zaprezentuję już wkrótce!
Jaki świetny pomysł ! Chyba zrobię takie dla Zuzanny, pozdrawiam cieplutko !
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! I serdecznie dziękuję za ciepłe słowa! :*
UsuńUściski dla Zuzanny - o mały włos, a moja córa miałaby tak na imię ;)
Ja już dodałam to do swojego pinteresta - świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńJej! :D
UsuńOdnośnie pierniczków - przydały się do zrobienia kalendarza adwentowego ;) Tylko zrzucę zdjęcia i będzie wpis ;) :*
No cóż wyglądają smakowicie :P aż szkoda że z kartonu, ale zabawa przy nich na pewno przednia ^^
OdpowiedzUsuńHeh, to prawda! Relaks jak nie wiem - dawno tak nie odpoczywałam, jak przy malowaniu lukru ;) (i lepsza precyzja z pędzlem i farbą niż z mazianiną z wody i cukru pudru xD)
Usuń